Pierwszy przykład:
# Kobieta, około trzydziestu lat. Siedzi w autobusie. Dziecko w foteliku. przypięte do siedzenia. Kobieta pochyla się do starszej pani i zaczyna swoją tyradę:
-Jakie te warzywa drogie. A jakie niezdrowe...!
Okej. Siedzę obserwuję.
Po pół godzinie paniusia wysiada. Patrzę na tablicę. Sier… Wioska?! Tak.
Cóż. Można narzekać.
Żyjąc na wiosce, mając kawałek działki, można samemu wyhodować zdrowe, piękne warzywa. Można.
Drugi przykład:
#Mężczyzna, lat dwadzieścia trzy. Diagnoza: depresja. Pracuje. Spokojny, łagodny sprzedawca w salonie RTV-AGD. Mieszka w domu opieki społecznej. Nie ma swojego miejsca gdzie może położyć głowę.
-Kiedyś narzekałem na wszystko. Na słońce na gwiazdy na drzewa, drogi, na Kobietę , na syna, na matkę, na ojca, na sąsiadów, na.....wszystko. Teraz przyjmuję mój los. Nie zawsze układa się tak jakbym chciał, ale robię co mogę by go odmienić. A, że się nie udaje? Ikar też chciał latać....
Andrzej Pokrzyżowany.
Komentarze
Prześlij komentarz