"Mam 930 zł renty. Moja żona ma lekki stopień niepełnosprawności. Pracuje na pół etatu. Razem mamy 1800, a za mieszkanie płacimy 1500, z rachunkami.
Skąd mamy na życie?
500+ razy dwa.
Puszki po piwie...1 raz w tygodniu.
Sprzątanie wejścia do sklepu 100 zł.
W lato:
Maliny,
Jagody,
Porzeczka,
Truskawki...
Dwa razy w tygodniu dostajemy kurczak z różną za umycie kontenera.
Za pozbieranie śmieci właściciel pawilonu daje nam bułki.
Warzywa i owoce? Zbieramy na targu. Osadnicy wyrzucają niepłnowartościowy towar...
Czy ktoś nam pomaga?
Moi rodzice są na emeryturze. A moja Luba pochodzi z wielodzietnej rodziny. Ma dwóch starszych braci i czworo młodszego rodzeństwa.
Pani z MOPSu stwierdziła, że skoro dajemy sobie radę to żadnej pomocy nie dostaniemy. Tak swoją drogą.... czemu pomoc społeczna nie podpisze umowy z jakimiś pracodawcami? Żeby ludzie tacy jak ja mogli dorobić? Możemy sprzątać, zmywać, malować, zagrabiać, rąbać drzewo ....itp.
Ostatnio w sieci pojawiła się petycja, żeby 500+ dostawali tylko Ci co pracują... A kto mnie przyjmie do pracy? Jak ja dwa dni jestem pełen wigoru, a trzy dni nie wychodzę z domu! Nerwica lękowa to nie katar sienny....
Komentarze
Prześlij komentarz