W Polsce nie ma czegoś takiego jak zakaz pracy. Nawet jeśli masz orzeczoną całkowitą niezdolność do samodzielnej egzystencji, możesz pracować. Musisz jedynie zwracać uwagę na wiadomości z ZUS ile możesz dorobić. Kwota ta zmienia się co kwartał.
Niepełnosprawny jak "terminator".
Kiedy "ciecie" awansowali na ochroniarzy powstało wiele firm, które oferowały tego typu usługi. W większości zakładali je Ci, którzy nie przeszli pozytywnej weryfikacji w organach ścigania. Firmy ochroniarskie szybko zdobyły rynek. A sukces ich opierał się na legalnym wyzysku. Zaczęli zatrudniać osoby niepełnosprawne. Zatrudnienie takich osób wiązało się z wieloma korzyściami. Jedna z nich to dofinansowanie do kosztów wydawanych na pracownika z PFRON. Inny sposób to.... uwłaczjący ludzkiej godności godzinowe wynagrodzenie. Jeżeli pracownik miał 6 zł na godzinę to pracownik niepełnosprawny otrzymywał 3, a często 2 zł. Doszło do paradoksalnej sytuacji, że ludzie chorzy, aby zarobić tyle co zwykły pracownik musiał w miesiącu przepracować 2 albo 3 razy więcej godzin! "Pracodawcy" zacierali ręce, bo 2 pracowników robiło na 4 etatach. Plus zwrot z pefronu.... Inni się dziwili, że za wynagrodzenie, które oni proponowali nie mogli znaleźć chętnych. A tu zjawiał się gość i proponował niższą cenę za większą liczbę godzin.
Teraz, dzięki nowym przepisom niepełnosprawni rzeczywiście mają profity, które zachęcają do powrotu na rynek pracy.
Andrzej Pokrzyżowany.
Komentarze
Prześlij komentarz