Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2021

MAX CZORNYJ "SEZON DRUGI".

  Max Czornyj podjął w swojej powieści "Sezon Drugi" problem, którym obecnie zajmuje się ulica. Wprawdzie zakamuflował to w sensacyjnym sosie, opakowanym w styl reality show ale główny temat wypływa z każdego zdania. Max jak zwykle karmi nas zdaniami o masie pocisku armatniego, zakrapianymi akapitami o długości psa miniaturki. I chociaż w poprzednich powieściach można to było uznać za atut... to w przypadku "Sezon Drugi" jest za mało degustacji. Czasami ma się wrażenie, że czytamy wykład profesor etyki zasłużonej  dla ateizmu. Zbyt mało tam rozważań, pytań i szukania odpowiedzi. A przecież każdy czyn niesie ze sobą interakcję. Przynajmniej tak jest w realu.  Pisarze thrillerów przyzwyczaili nas, że na końcu powieści motywy zbrodni wychodzą na światło dzienne i opanowują nasz umysł. Czasem jest to pogłębiona refleksja, którą jesteśmy skłonni zaakceptować, częściej jednak pachnie tam łopatologiczną psychologią. "Sezon Drugi" nie wpisuje się w te ramy. Po sko

Festiwal bajek.

  FESTIWAL BAJEK. Poznałem dziewczynę na wczasach w górach. Wyłoniła się z mgły, głowę miała w chmurach. Pięknie wyglądała w sukience w kratkę. Wpadłem w zachwyt, chciałem zdobyć tę małolatkę. Zaraz więc uderzyłem w dźwięki wyniosłe, Mówiąc o Szczęściu i Pięknie - pragnienia miałem wzniosłe. Gadałem od godziny o wdziękach jej ciała I o tym, że zmysły me do czerwoności rozpala. Próbowałem ją  bajerzyć, nie ja ostatni i nie pierwszy, A ona uderza do mnie w te dwa podłe wersy: Nie opowiadaj mi tutaj bajek! Jesteś szkodliwy jak paczka fajek!

Wniebowstąpienie.

 Wystawiłaś błogosławieństwo Twego  Ciała na me  Grzeszne Wniebowstąpienie, które Zapisałam nam  Natura. Upajaliśmy się bliskością Dusz, Radowaliśmy dotykiem Serc co przekopały rowy naszej Drogi. Lecz przyszedł deszcz i zmył  Pociągnięcia pędzla Wielkiekiego Zmysłownika. 

Słowa jak gromy.

 Słowa jak gromy biją na przestrzał. Wychodzisz na ignoranta, choć tego byś nie chciał. Nic się nie zgadza w waszym geście i mowie, Choć często odpuszczasz - kładziesz uszy po sobie. Ona złością jest przepełniona, Wkurza ją twoja postawa i myśl popieprzona. I musisz wiedzieć, że to odrzucenia są pierwsze zajawki, Gdy ona nie ustępuje i warczy do słuchawki. 

Duszę kajdany swego serca.

 Założyłaś na mą Duszę kajdany Swego serca, Wdarły się do wspomnień, Odmroziły zdjęcia. Twoje słowa zasiały zręby zrozumienia, Otuliły ciało, zmniejszyły zmartwienia. Z mego życia wyrugowałem kosę zawistną, Unużałem się w Nadziei na przyszłość przejrzystą. Lecz choć nasze zmysły wciąż brzmią wspólnymi strunami to jakieś przekleństwo wisi nad  Nami.   Bo Twoje słowa siadły i tętnią w mej głowie: Weselnego walca nam nie zagrają Bo zaburzeni ludzie do związków się nie nadają!   

Love is dead.

 Love is dead, powiedziała Ona, już obojętna, grzechem innego podniecona. Spakowała bieliznę, tę w modnym kolorze, By królować na włościach, w ziemskim dworze. Z bólu rozłąki me serce do krzyża przywarło, Krwawiło smutkiem, ścisnęło gardło. Jak szmata w kąt zostało rzucone, Straciło swą pewność, atrakcyjności koronę. Nocami wyło, spać nie dawało, Cierpiała dusza, ciało cierpiało. I pewnie nekrologiem ta historia by się skończyła Gdyby nie Wiara, wszelkich pociech żył. W cichości klęcznika przyszła odpowiedź, Z góry była mi dana. Wszystko po coś się dzieje, z woli  Jednego Pana. Opamiętania zakwitło tak nagle, niespodzianie Jak śnieg otuliło mojej duszy konanie.  Wlało nadzieję, spokój i olewķę Zmazało piętno, że dostałem "czarną polewkę". Dzisiaj u bram nie stoję gdy zamknięte drzwi : Love is dead i nie smuci mnie to wcale, Bo każdy mój dzień to jak balet w karnawale.

Klimat Obozów Koncentracyjnych.

 Próbuję cenzurować ranę Którą wydziergałaś w sercu zanieczyszczonym plamą odrzucenia. Wciskam w  nią kit współczucia, Polewam kwasem litości, Zaciskam w imadle zapomnienia. Lecz ona rozrasta się w pyle mózgu! Przekrwionymi szponami  Rozdrapuje zdjęcia  wspomnień, Liże palce  Nadziei, Zagłusza zapach mogiły. Zasłuchany w pocie ciała wybijam rytm  Duszy co zawisła na żebrach Krzyża płonącego w kościach   Serdeczności. Płaczę różami, których ścieki zaspokaja Klimat Obozów Koncentracyjnych.

Wola.

 Wysoko nad Miastem góruje  Dziewica rozpostarta w godle Nadziei. Jej umazane powieścią  Zwłoki leżące w grobie Krzyża, tętnią  Poezją Wojaczka. A On Poeta z  Otchłani Ocieka krwią rany Nicości zbitej z desek  Człowieczeństwa.  Czasem jakaś postać Przedwieczna założy pętlę strachu na Jaj przygarbionych szminką ustach by Zainfekować  Duszę zmorą  Odkupienia. Wtedy czarne słońca, Zerwane z grobu szaleńca tańczą  Patetyczne tango  By przywołać wspomnienia Masakry  O pdwiązanych matczynych żyłach, Zbitych w kielichu Chmurnej Pokory.  Jej trwanie odbija się echem zaplątanym w  Pokusę trawienia Życia przeżartego Wolą Wiekowości. 

Feralne ciosy.

FERALNE CIOSY  Zabolało kiedy kolejny Cios wdarł się w Otwartą ranę, Z jej wnętrza trysnęły krwawe Uczucia a Z mózgu  Zamglonego afearą szaleństwa Wylała się logika  Samotności i Przyszło zrozumienia: Trwanie oznacza pojednanie Z zapomnieniem!
 A może Jesteś tylko urojeniem? Wszak nie widuję Cię i nikt Cię nie słyszał. Może mój mózg przeprowadził analizę i uznał, że tak lepiej? Albo sam się zagubił...

Marzenia nie do spełnienia.

 MARZENIA NIE DO SPEŁNIENIA.  Spotkana po latach była narzeczona. W stanie nienaruszonym zostawiona. Dziś z czwórką dzieci jest sama. Po kilkumiesięcznej konwersacji Ona składa mu życzenia: -.....I niech spełnią się twoje marzenia. On patrzy na Nią jak wilk na owcę, wzdycha i myśli: jedno z mych marzeń już na pewno się nie spełni..

Tęsknota upośledza.

TĘSKNOTA UPOŚLEDZA  Tak bardzo tęskniłem Tak cierpiałem Po kawałku z mego serca Cię wyrywałem Dzisiaj mi mówisz, że nie potrzebnie Walczyłem, że źle  Że się ponownie w  Twoim Życiu pojawiłem. Bo nie pasujemy do siebie Ani Duszą ani Ciałem. A nasza znajomość nie skończy się Finałem! Więc lepiej bym zniknął  Bym nie bajdurzył  I w głębokości ziemi się zanóżył.

Ktoś Tam Jest.

KTOŚ TAM JEST. Posłuchaj co mam  Do powiedzenia: Kto Kocha dostąpi Zbawienia. 

Trzej Królowie.

 TRZEJ KRÓLOWIE. Choć czasem bałagan w Sercu i Burdel w  Głowie, Idź do  Celu jak Trzej Królowie.