Max Czornyj ma wyobraźnię przesiąkniętą zbrodnią. W najnowsze powieści "Zimny chirurg" jego opowieść snuje się jak pająk po sieci pełnej przemocy i brutalnych wizji.
Na początku było... nieprzystosowanie społeczne dziecka do warunków panujących w szkole. Chłopak, choć wrażliwy i pełen dobrej woli trafia do świata gdzie przemoc i chore wizje stają się sposobem na zaspokojenie gnębiących go pragnień. Młodzieniec poznaje nie tylko życie, ale i śmierć. Jednak ta, zamiast budzić strach i pewną pustkę, rozbudza w nim chore żądze. Poddaje się nim, bo otacza się osobami o podobnych zainteresowaniach.
Mijają lata.
Z dziecka wyklówa się mężczyzna. Znajduje pracę, zarabia pierwsze pieniądze, poznaje kobiety. Jednak płeć przeciwna nie wzbudza w nim takich emocji jakich się spodziewał. Owszem podziwia kobiety, pragnie ich towarzystwa, ale... są zbyt żywe. Mimo to żeni się z jedną z nich.
Małżeństwo nie przetrwało, bo nie spełniało ono wyobrażeń mężczyzny o rodzinnym szczęściu.
"Zimny chirurg" pragnie spełnienia. I znajduje je...w zakamarkach nekropolii.
Pierwszy raz czytając powieść czekałem na chwilę kiedy będę mógł odłożyć książkę i zająć się innymi sprawami. Ale Max Czornyj nie pozwala zapomnieć o zbrodniach, które zatruwają umysł czytelnika. Z pewną odrazą, ale przymuszony jaką wewnętrzną siłą, siadałem w fotelu i zanurzałem się w umysł nekrofila.
Komentarze
Prześlij komentarz