Próbuję cenzurować ranę
Którą wydziergałaś w sercu zanieczyszczonym
plamą odrzucenia.
Wciskam w nią kit współczucia,
Polewam kwasem litości,
Zaciskam w imadle zapomnienia.
Lecz ona rozrasta się w pyle mózgu!
Przekrwionymi szponami
Rozdrapuje zdjęcia wspomnień,
Liże palce
Nadziei,
Zagłusza zapach mogiły.
Zasłuchany w pocie ciała wybijam rytm
Duszy co zawisła na żebrach
Krzyża płonącego w kościach
Serdeczności.
Płaczę różami, których ścieki zaspokaja
Klimat Obozów
Koncentracyjnych.
Komentarze
Prześlij komentarz