Wysoko nad
Miastem góruje
Dziewica rozpostarta w godle
Nadziei.
Jej umazane powieścią
Zwłoki leżące w grobie
Krzyża, tętnią
Poezją
Wojaczka.
A On Poeta z
Otchłani
Ocieka krwią rany
Nicości zbitej z desek
Człowieczeństwa.
Czasem jakaś postać
Przedwieczna założy pętlę strachu na
Jaj przygarbionych szminką ustach by
Zainfekować
Duszę zmorą
Odkupienia.
Wtedy czarne słońca,
Zerwane z grobu szaleńca tańczą
Patetyczne tango
By przywołać wspomnienia
Masakry
O pdwiązanych matczynych żyłach,
Zbitych w kielichu
Chmurnej
Pokory.
Jej trwanie odbija się echem zaplątanym w
Pokusę trawienia
Życia przeżartego
Wolą
Wiekowości.
Komentarze
Prześlij komentarz